Staramy się poznać faktyczne potrzeby i oczekiwania. Tylko indywidualne podejście sprawia, że klient zawsze jest zadowolony.

Zaczniemy o przytoczenie pewnej historii, która zmieniła nasze podejście do klientów i ich spraw. Była to nie sprawa gospodarcza jak tutaj, tylko z bardzo niewdzięczniej dziedziny prawa rodzinnego. Działo się to lata temu. Przyszedł klient ze swoją sprawą, my poprowadziliśmy ją należycie aż do pełnego wygrania. Po zwycięstwie okazało się, że co prawda cel sprawy został osiągnięty w 100% ale klient całkowicie utracił więź z dzieckiem. Zrozumieliśmy, że cel był zupełnie źle postawiony albo przynajmniej niekompletny.

Staramy się więc przed przystąpieniem do realizacji zlecenia rozmawiać z klientem, dowiedzieć się co potrzebuje. Okazuje się bowiem, że w większości celów pobocznych albo nawet celów głównych nie jest wyartykułowanych przez klienta na początku kontaktu. To taki paradoks jak w przypadku lekarzy, gdy przychodzi do nich pacjent, opisuje swoje objawy na których skupia się lekarz a po diagnozie wychodząc z gabinetu dodaje „no i jeszcze kuje mnie pod sercem” co całkowicie potrafi przewrócić diagnozę.

Dlatego też unikamy stosowania pakietów, gotowych rozwiązań i gotowych ofert. Oczywiście pracujemy na schematach wypracowanych latami doświadczeń, ale rozmowa z klientem, diagnoza, zawsze jest indywidualna.

Kontakt z nami zawsze zaczyna się od streszczenia problemu. Nakreślenia nam zagadnień i krótkich celów. Taki kontakt przeważnie inicjowany jest przez klienta. Na podstawie tego przygotowujemy zestaw pytań na które musimy poznać odpowiedź, są to pytania bardziej szczegółowe dotyczące zarówno problemu jak i innych rzeczy pośrednio związanych z daną tematyką.

Często pytamy o rzeczy, które klientowi wydają się nieistotne. I tak czasami jest, czasami dana rzecz będzie nieistotna, ale nauczeni doświadczeniem musimy o nie zapytać. Mając odpowiedź od klienta przygotujemy bardziej szczegółową diagnozę i przedstawiamy ją w formie „czy miał pan/pani na myśli daną rzecz z uwzględnieniem tego, tego i tamtego w celu zabezpieczenia tego i tamtego mając na uwadze to i to”.

Odchodzimy od pracy w stylu zleceniowym w styku „potrzebuję spółki w Delaware”, „oczywiście, $699 się należy”. Bardziej nastawiamy się na realizację celów klienta poprzez ich pełną diagnozę.